Ludzie młodzi nie powinni lekceważyć zakażenia koronawirusem, oni również mogą chorować. Poza tym przenoszą infekcję na inne osoby, w tym na seniorów, co może być kwestią życia lub śmierci – ostrzega Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
„Chciałbym powiedzieć ludziom młodym: nie jesteście niezwyciężeni, ten wirus może was skazać na wielotygodniowy pobyt w szpitalu, a nawet zabić. A nawet jeśli nie zachorujecie, to wasza decyzja o tym, gdzie się przemieścić dla kogoś innego może być kwestią życia lub śmierci” – zaalarmował dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus.
Nigdy też nie ma pewności jak zareaguje dany organizm. W środę dziennik „The Sun” podał, że z powodu koronawirusa zmarła 21-letnia Brytyjka bez żadnych innych chorób towarzyszących. W niedzielę informowano o śmierci 18-latka z Coventry, u którego test potwierdził obecność koronawirusa. Ale lekarze wyjaśnili, że cierpiał on na poważne inne schorzenia i Covid-19 nie był bezpośrednią przyczyną zgonu. Dr Rosena Allin-Khan powiedziała BBC, że na oddziale intensywnej terapii ratowała już trzydziesto- i czterdziestolatków zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2, którzy dosłownie „walczyli o życie”.
Ludzie młodzi, nawet jeśli nie chorują, to mogą być niebezpieczni dla innych. Wielu z nich nie wie, że jest zakażonych, bo nie ma poważniejszych objawów, takich jak gorączka czy zaburzenia oddychania. Takie osoby mogą natomiast zarażać innych, również ludzi młodych lub osoby starsze, najbardziej zagrożone zgonem z powodu Covid-19. Właśnie osoby zakażone, ale bezobjawowe, roznoszą wirusa na inne osoby napędzając rozwój epidemii. Szczególnie narażając seniorów.
Podobnie jest w USA. Według Centrum Kontroli Chorób (CDC) w Atlancie, jak na razie 53 proc. hospitalizowanych było w wieku ponad 55 lat, a 80 proc. zgonów odnotowano wśród pacjentów po 65. roku życia. We Włoszech zmarło 0,4 proc. pacjentów zakażonych SARS-CoV-2 przed 40. rokiem życia oraz prawie 20 proc., w wieku powyżej 80 lat.
autor: Zbigniew Wojtasiński